Życie to nieustanny cykl początków i zakończeń. Każdy dzień przynosi coś nowego — czasem to drobiazg, który zmienia nasz nastrój, a czasem wydarzenie, które przewraca nasze życie do góry nogami. I choć często boimy się zmian, to właśnie one nadają sens naszej drodze.
Czasem przychodzi moment, gdy trzeba pozwolić czemuś odejść. Ludziom, wspomnieniom, uczuciom. Nie dlatego, że przestały być ważne — przeciwnie. To, co przeżyliśmy, co nas ukształtowało i poruszyło, zostaje w nas na zawsze. Miłość, która była prawdziwa, nigdy tak naprawdę nie znika. Zostaje zapisana w sercu, w spojrzeniu, w sposobie, w jaki teraz kochamy świat i innych ludzi.
Ale życie to nie tylko wspomnienia. To także odwaga, by zacząć od nowa. By otworzyć się na to, co nieznane, i pozwolić sobie na spotkanie kogoś nowego — kogoś, kto wniesie świeże światło, inną energię, nową melodię do codzienności.
Nie chodzi o to, by zapomnieć o przeszłości. Chodzi o to, by ją docenić — z wdzięcznością, ale bez żalu. Bo każde zakończenie niesie w sobie obietnicę początku. Każde pożegnanie otwiera drzwi, przez które może wejść coś pięknego.
Więc jeśli czujesz, że coś się kończy — pozwól temu się skończyć. A jeśli czujesz, że coś się zaczyna — odważ się to przyjąć. Bo życie zawsze toczy się dalej, a serce ma niesamowitą zdolność odnajdywania nowego rytmu, gdy tylko dasz mu na to szansę.